Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 262740 |
Nadesłane przez: castilla dnia 25-11-2013 07:16
...i jestem! Witam! Lata tu mnie nie było...jakoś odeszła ode mnie chęć pisania bloga...
Tak, Miłosz jest już duży ( no w stosunku do tego co było :), kończy już w styczniu 4 lata...czas leci...
Dawno też nie wchodziłam na portal, na forum, zajęły mnie inne sprawy, ale pamiętam, ze był taki okres, jakieś 1,5-2 lata temu, gdzie bywałam na Familie codziennie. A teraz przyszła chwila, kiedy tak , w sumie dość niespodziewanie, dowiedziałam się o spotkaniu. A że było to tu na miejscu w Olsztynie, zdecydowałam się pójść ( duży to nie był wysiłek). I...nie żałuję, spotkałam dziewczyny, których losy na bieżąco niegdyś śledziłam, a i teraz u większości mi znanych, wiem co się "mniej więcej" dzieje. No może nie tak, jak kiedyś. Ale jednak...kontakty nawiązane niegdyś tutaj, są kontynuowane, i w innych miejscach...
No tak, ale warto było się spotkać, choć nie z wszystkimi się udało, z którymi bym chciała :(, no ale część z dziewczyn mieszka po prostu za daleko i przy swoich obowiązkach, trudno byłoby się tak znienacka spotkać. Ale fajnie, że i tak coś wyszło.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Nadesłane przez: castilla dnia 08-03-2012 07:31
...no to jestem! Na trzytygodniowym urlopie po raz pierwszy takim długim, odkąd wróciłam do pracy po urodzeniu Miłoszka. Zresztą wcześniej chodziłam też tylko na góra 2 tygodnie...
Ostatnio w ogóle mniej tu zaglądam, a ostatnie zdarzenia mogę porównać tylko do sprawy "rumianka" i "łyskowej", po której również odeszło sporo osób...
Trochę już jestem na tym portalu, nawet dłużej niż niektórzy z byłych liderów i trochę tych sytuacji już przeżyłam. Tak chciałam też dodać coś od siebie, bo mam wrażenie, że cześć osób ma do mnie jakiś... żal? Nie staję po żadnej stronie, ponieważ nie znam DOKŁADNIE całej sprawy. Był czas, że bardzo angażowałam się w dyskusje na forum, byłam bardzo aktywnym użytkownikiem i mnie również proponowano owo, liderowanie. Ale cóż...ja, zawsze trochę tak, wolny ptak. Nie lubię reguł narzuconych, a przecież to relaks, a ja nie jestem w pracy. Wchodziłam na portal by pogadać, poznać ludzi, a nie zmieniać się w strażnika. Dlatego nie dla mnie ta rola i prawda, nawet pieniądze w moim przypadku, nie byłyby decydującym elementem. Tak jak mówiłam, mam dosyć bycia "w pracy", jak nie ma ku temu potrzeby. Ale nie neguję faktu, że ktoś ma na ten temat inne zdanie i dobrze sie w takiej sytuacji czuje.
Z większością ex-liderów i tak mam kontakt, bo rozszerzyliśmy naszą znajomość wirtualną i w innych miejscach, z tym, że choć wchodziłam tu rzadko, coraz mniej udzielałam się na forum - lubiłam poczytać Wasze blogi, a teraz będę musiałam szukać ich rozsianych po całej sieci. Jest to pewne utrudnienie...ale coż...
Jeśli kogoś uraziłam, przepraszam, nie miałam tego zamiaru, ale poczułam się trochę oszukana,gdy ludzie , do których moglam zajrzeć zawsze, gdy pozwalał mi na to czas, "rozpłynęli mi się" po całym necie. Dlatego może tak, dla niektórych zbyt ostro, zareagowałam...
Żal mi trochę, bo bez Was, to już nie będzie to samo...choć ostatnio i mnie było coraz mniej...
Nadesłane przez: castilla dnia 17-02-2012 11:26
...no i tak już czekam, do urlopu 3 tygodnie. Pewnie spędzimy je z Miłoszkiem głównie w domu. Po codziennym "lataniu" i jeżdżeniu do pracy, jakoś mi nie w głowie dalsze wycieczki. Po prostu, chcę spokojnie w ...domu posiedzieć.
W pracy natomiast nowe projekty, no i oczywiście muszę być w nie, wdrożona. Całe szczęscie, że wzięli pod uwagę przerwę w postaci mojego urlopu i konsultanci przyjadą już w przyszłym tygodniu, a dalsze prace będą wdrażane w kwietniu. No i musi to ktoś robić co ma trochę pojęcie o finansach, no i trochę informatyczne zacięcie :) Fakt, będę miała co robić, co z drugiej strony jest korzystne. Ale znowu ręce pełne roboty. Ciągle coś zmieniam, wdrażam, potem ktoś siada i okazuje sie, że może to robić "z górki". Taki już widocznie mój los..."poprawiacza" :)))